-tina
################################
Gale wlepia we mnie wzrok.
- Nie ma sensu się fatygować. Nikogo tu nie ma.- Katniss mówi ciepłym tonem.
- Ale jak to? Czy ty do mnie kompletnie nic już nie czujesz? - spodziewam się, że Katniss mu powie, że już nic ich nie łączy, ale ku mojemu zdziwieniu ona wstaje, podchodzi do niego i mówi.
- To nie jest tak, jak myślisz. My tylko ćwiczyliśmy. Ty naprawdę myślisz, że ja go kocham? Błagam.- te słowa są jak cios młotem. Powodują, że coś we mnie umiera. Nic nie rozumiem. Ale jak to? Tyle razy mówiła, że mnie... Kocha. To nie były tylko puste słowa. Nie uwierzę w to. A co jeśli?... Stoję jak wryty. Tego się nie spodziewałem. Jednak to, co dzieje się później sprawia, że rozsypuje się na miliard ostrych kawałeczków.- To ciebie kocham. Najbardziej na świecie. Jesteś moim życiem. Bez ciebie nie ma mnie.- po tych słowach staje na palcach i całuje Gale'a w usta. Bum! Coś mnie przygniata do ziemi. Ból jest tak realny, że opadam na kolana. Chcę odwrócić wzrok od mojej ukochanej, ale jest to niemożliwe. - Katniss dlaczego?- krzyczę.
- Peeta...- jej głos dźwięczy mi w głowie.- Peeta, kochanie!- dziwne, że mnie tak nazwała zaraz po tym, jak wyznała miłość innemu.- Peeta... Jestem tu. Kocham cię. Słyszysz?
Potem czuje jej wargi na swoich. Obraz Katniss i Gale'a obściskujących się powoli się rozmazuje.
Otwieram oczy. Jestem w domu a Katniss siedzi obok mnie z niepokojem w oczach.
- Kochanie, wszystko w porządku?- pyta zdenerwowanym głosem.
- Jak dobrze- wzdycham.- że to był tylko sen. Kocham cię.
- Co ci się śniło?- pyta zatroskana.
- Nie ważne. Błagam cię kochanie. Nie pytaj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę o całkowitą szczerość w komentarzach. Pozwalam na wszelką krytykę, ale proszę wstrzymać się przed wulgaryzmami i treściami urażającymi. Poza tym możecie mi napisać co chcecie, a nie obrażę się.